Według danych GUS z 2020 r. w Polsce dzieci w wieku 0-6 lat stanowią 9,9% wszystkich wychowanków Domów Dziecka. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, dzieci do 5 roku życia nie powinny mieć żadnej styczności z instytucjonalnymi Domami Dziecka. Rotacyjność wychowawców, brak ciągłości opieki, a przede wszystkim jednego, stałego opiekuna, stawia dziecko w ciągłym poczuciu braku bezpieczeństwa. Świadomość, że nie jest integralną częścią rodziny, której instytucja nie zastępuje, prowadzi do poczucia odrzucenia, niskiej samooceny i głębokiego poczucia winy.
Liczebność dzieci w placówkach nadal pozostawia wiele do życzenia. Domy Małego Dziecka liczą często 30 wychowanków. Są to dzieci, które w domu rodzinnym były bite, głodzone, odrzucone.
Czy dzieci w Domu Dziecka płaczą?
Tak, płaczą, jednak w końcu zdają sobie sprawę, że nikt do nich nie przyjdzie, nikt ich nie przytuli, więc przestają płakać. Niektóre dzieci w domu rodzinnym były karane za płacz, więc boją się płakać, nawet wtedy, gdy są głodne.
Wychowawcy i koordynatorzy placówek, choć starają się reagować na wszystkie potrzeby podopiecznych, nie są w stanie zapewnić dzieciom indywidualnej opieki. Wspieranie rozwoju małego dziecka, które doświadczyło traum wymaga czasu, wielu zaangażowanych ludzi, stałej opieki psychologicznej i warunków, w których ten rozwój będzie możliwy.
Jest jeszcze wiele do zrobienia…
Wspieramy dzieci przebywające w Domach Dziecka. Mamy świadomość jak bardzo tego wsparcia potrzebują. Każdego dnia walczymy o lepszy los małych ludzi i każdego dnia towarzyszy nam nadzieja, że te DOMY znikną, a dzieci znajdą namiastkę prawdziwego domu w rodzinnych formach pieczy zastępczej.